niedziela, 23 maja 2010

WALPAPIER numer 18 - Mateusz Okoński

WALPAPIER numer 18 - Mateuz Okoński
24.05 - 31.05. 2010
WALPAPIER numer 18 - Mateuz Okoński

PURYFIKACJA!!!
Marmurowy posąg stanie na Wiśle.


24. maja 2010 r.
godz. 12:00 - odsłona numeru, witryna K27, ul. Karmelicka 27, Kraków
godz. 12:15 - rozmowa z artystą na temat numeru, MIK, ul. Karmelicka 27, Kraków

niedziela, 16 maja 2010

WALPAPIER numer 17 - Michał Korchowiec

WALPAPIER numer 17 - Michał Korchowiec
17.05 - 24.05. 2010
WALPAPIER numer 17 - Michał Korchowiec


godz. 12:00 17. maja 2010 r. - odsłona numeru, witryna K27,
ul. Karmelicka 27, Kraków


W następnym numerze:
Mateusz Okoński

Tekst Michała Korchowca:
Pamiętnik rodzinny. Cenzura.
Pierwsza wersja pracy była pokazana w galerii Nova w Krakowie (pt. „Auto”) jako część instalacji złożonej z mebli i bibelotów imitujących pokój dzienny w mieszkaniu i trzech telewizorów, na których były wyświetlane filmy z udziałem mojej rodziny, mające ilustrować kluczowy problem braku dialogu między bliskimi sobie ludźmi.Kilka miesięcy po wystawie od jednej z osób, która była pokazana na filmie (kuzyna), zacząłem otrzymywać pogróżki, żądania przesłania filmów, zdjęcia informacji o wystawie, a w przypadku nie zrobienia tego groźbę wytoczenia mi procesu. Osoba grożąca mi procesem zamiast pytań i próśb o wytłumaczenie sprawy używała obelg, jednocześnie wymuszając na mnie „błaganie o przebaczenie u całej rodziny”. W rozmowie z adwokatem dowiedziałem się, że w przypadku wytoczenia procesu i mojej przegranej sąd mógłby mi nakazać ocenzurowanie pracy, publiczne przeprosiny, a także przekazanie dochodu ze sprzedaży pracy lub zrzeczenie się praw do dzieła i przekazanie go do kolekcji jakiejś instytucji sztuki. Postanowiłem samemu ocenzurować swój film. Tym samym praca stawiająca tezę braku dialogu w rodzinie sama stała się jej potwierdzeniem. Postanowiłem, nie czekając na wyrok:
- autocenzurować swoją pracę, tekst kuratorski, tytuł,
- zamieścić w ogólnopolskiej prasie publiczne przeprosiny,
- poprosić o zgodę na możliwość kilkudniowego pokazania pracy w uznanej instytucji sztuki, po czym przekazać pracę do jej kolekcji;
Historia ta, pomimo że dotyczy tylko jednej z moich prac, wydaje się być uniwersalna. Taka sytuacja, jeśli zdarza się początkującemu twórcy, może skutecznie zablokować jakiś etap jego rozwoju albo skierować go na inny tor, a osobom pozbawionym wsparcia ze strony instytucji czy autorytetu skutecznie odebrać prawo do wolności artystycznej wypowiedzi. Cenzura, jaka dotyka moją pracę jest dwojakiego rodzaju. Z jednej strony oparta jest na prawie do ochrony wizerunku, z drugiej – na nieuchwytnej, ale szczególnie mocno fetyszyzowanej wierze w moc czy funkcję rodziny. Funkcja rodziny nie może być przez jej członków dyskutowana, jest przezroczysta i pewnie dlatego, gdy zostaje użyta, działa w tak opresyjny sposób. Wymuszając ocenzurowanie dzieła okalecza nie tylko pierwotny zamysł, ale także każe pytać, na czym w rzeczywistości polega związek/relacja rodzinna – na ogólnym porozumieniu czy na zawieszonej na krótszy lub dłuższy czas możliwości opresji?

niedziela, 9 maja 2010

WALPAPIER numer 16 - Tęsknię za Tobą Żydzie

WALPAPIER numer 16 - Tęsknię za Tobą Żydzie; Rafał Betlejewski
10.05 - 17.05. 2010
WALPAPIER numer 16 - dołącza do akcji Rafała Betlejewskiego
TĘSKNIĘ ZA TOBĄ ŻYDZIE


godz. 12:00 10. maja 2010 r. - odsłona numeru, witryna K27,
ul. Karmelicka 27, Kraków


W następnym numerze:
Michał Korchowiec

Zapraszamy również:
13 maja o godzinie 18:00 do Małopolskiego Instytutu Kultury
na spotkanie z Rafałem Betlejewskim i Tamirem Halperinem - amerykańsko-izraelskim Żydem, który współpracuje przy projekcie Tęsknie... jako członek Komitetu Intelektualnego Tęsknie za Tobą, Żydzie. Prowadzący: Mateusz Okoński.

Temat spotkania:
Tęsknię za Tobą, Żydzie! - projekt społeczny jako forma teatralna.


oficjalna strona projektu "Tęsknię za Tobą, Żydzie" http://www.tesknie.com/

poniedziałek, 3 maja 2010

WALPAPIER numer 15 - Ryszard Górecki

WALPAPIER numer 15 - Ryszard Górecki

04.05 - 10.05. 2010 WALPAPIER numer 15
Ryszard Górecki
DOBROBYT TO CENNA RZECZ

godz. 12:00 4. maja 2010 r. - odsłona numeru, witryna K27,
ul. Karmelicka 27, Kraków

oficjalna strona Ryszarda Góreckiego http://www.ryszardgorecki.de/

W natępnym numerze:
Rafał Betlejewski - "Tęsknię za Tobą Żydzie"

poniedziałek, 26 kwietnia 2010

WALPAPIER numer 14 - Barbara Strykowska

WALPAPIER numer 14 - Barbara Strykowska
26.04 - 03.05. 2010 WALPAPIER numer 14
BARBARA STRYKOWSKA

godz. 12:00 26 kwietnia 2010 r. - odsłona numeru, witryna K27, ul. Karmelicka 27, Kraków


W natępnym numerze:
Ryszard Górecki - Dobrobyt to cenna rzecz

WALPAPIER nr 14 Barbary Strykowskiej

Brukowiec artystyczny WALPAPIER wchłania ulicę, jej życie, szum, smród i codzienność. Atakuje przechodnia, zadziwia, a nieraz szokuje. Spełnia w ten sposób funkcję okna kultury - kapsuły zajawek polskich sprzeczności. Konwencja brukowa tej ściennej gazetki otwarta jest dla różnych postaw i formuł, ale w jakiś naturalny sposób zaczęła przybierać estetykę tabloidu .

Numer 14 Walpapieru zrywa z 'niusem' na rzecz subtelnej i kontemplacyjnej formy jaką w tym tygodniu zaproponowała nam Barbara Strykowska - młoda artystka kończąca właśnie malarstwo na krakowskiej ASP w pracowni prof. Leszka Misiaka.

Jej praca wykonana ręcznie w technice rysunku i wypukłodruku zmusza przechodnia do głębszej analizy, możliwe, że bardziej wymagającej. Nie posiada nagłówka, treści, ani przykuwającej oko ferii kolorów.

Biały karton z delikatnym rysunkiem loga Walpapieru i proste ascetyczne tłoczenia form na pierwszy rzut oka wydają się być abstrakcyjne, a dopiero po chwili jawią się jako łąka wiosennych kwiatów.

Subtelny deseń umiejętnie wtłoczony w tekturę o barwie kości słoniowej daje bardzo dziwne i wysmakowane skojarzenia. Przywodzi na myśl tkaninę, obrus bądź pościel przywołując poczucie bezpieczeństwa, ale również niesprecyzowanej trwogi. Jej rysunek cieniem może stać się nagle ogołoconym zielnikiem, z którego martwe i wysuszone rośliny ktoś skrupulatnie powyrywał chroniąc nas przed symbolem zasuszonego czasu.

W kontekście ruchliwej ulicy pełnej wszędobylskich reklam i chaosu jest niepokojącym i intymnym zapisem zaszyfrowanej w papierze opowieści, którą jak każdy tabloid próbujemy sprzedać przypadkowemu odbiorcy.

Mateusz Okoński

niedziela, 18 kwietnia 2010

WALPAPIER numer 13 - The Krasnals

WALPAPIER numer 13 - The Krasnals

19.04 - 26.04. 2010 WALPAPIER numer 13
THE KRASNALS

godz. 12:00 19 kwietnia 2010 r. - odsłona numeru, witryna K27, ul. Karmelicka 27, Kraków

" The Krasnals i MIK nie doszli do porozumienia co do projektu 13 numeru
/Walpapieru/, który w tej sytuacji nie zostanie zaprezentowany ". MIK

Numer THE KRASNALS dostępny na blogu www.walpapier.blogspot.com
Grupa STRUPEK


W natępnym numerze:
Barbara Strykowska



link do YouTube z oświadczeniem The Krasnals http://www.youtube.com/watch?v=6HLMx4dw2Mg
Blog The Krasnals: http://thekrasnals-pl.blogspot.com


Oświadczenie The Krasnals:


Do wszystkich artystów, obecnych i potencjalnych, do wszystkich nieświadomych dziwek co dają dupę za uznanie! Do wszystkich dziwek co z pełną świadomością dają dupę za uznanie! Do całej szanownej publiczności dla której uznany artysta to bohater romantyczny nagrodzony za swój wrodzony talent!

Oto cała prawda o współczesnym artyście i jego nędznym losie.

Jedyna dziś praktykowana droga do kariery artysty to dać dupę. Naklejka z napisem „wielki artysta" jest jak cukier dla małpy w cyrku. Jak kasa dla dziwki czy awans dla atrakcyjnej sekretarki. Rozbudowany zarząd korporacji sztuki to niezaspokojony twór w którego głowie słychać jedno: „jak bardzo mi się chce pierdolić!"

Artysta pod którym widzicie napis „wielki" to ten, którego wpasowano w machinę rynkową. To ten który popiera skutecznie odpowiednią ideologię polityczną i zapewnia dochód dla każdego.

Sztuka to wymarzony raj dla spekulantów.

Ale w biznesie sztuką niezbędna jest pozytywna opinia publiczna. Dzięki niej zwabiani są kolejni klienci. Najlepszym wabikiem jest dobre nazwisko kolekcjonera który zakupił pracę lub zaaranżowanie wystawy w prestiżowej galerii. Bo widza mobilizuje znane nazwisko artysty. Szanowny widzu, który oglądasz znaną sztukę, wiemy jak bardzo starasz się ją zrozumieć, zinterpretować. I na odwrót - dobrze wiemy jak nic nie może cię zmusić do takiego wysiłku w przypadku twórców mało znanych, choć niekiedy wspaniałych. Czy można to zmienić?

Dzieło sztuki powinno być wystarczającym powodem, by wciągnąć widza w interakcję. Szanowny widzu, zdaj się na intuicję i kontakt ze sztuką. Porzuć protezy w postaci podpisów pod obrazem, porzuć analizy koncepcji krytyków i kuratorów zanim sam nie nawiążesz dialogu z dziełem, zanim sam go nie ocenisz.

Dzisiejsi wielcy artyści których starasz się podziwiać to nie tylko dziwki, ale i kalecy. Sami nie są w stanie zrobić nic bez cycka korporacji. Potulnie siadają na wózkach inwalidzkich i jadą tam gdzie popchnie ich kierownictwo. Mechanizmy świata sztuki uzależniają i ograniczają twórczą wolność. Do tego kłamią prosto w twarz, że sami o nią walczą.

A nam na wolności zależy najbardziej! I jest wielu znakomitych artystów którzy marzą o wolności. Ale postawieni są przed beznadziejnym wyborem: wstąpić w szeregi korporacji (jeśli tej spodoba się otwór odbytniczy petenta), lub zdać się na własne siły. Samodzielność skazuje jednak artystę na brak konkurencyjności i najczęściej popadnięcie w otchłań zapomnienia.

Artysta niezależny nie dostępuje wielu zaszczytów: nie czerpie z publicznych źródeł finansowania, nie ma prawa wystawiać w publicznych prestiżowych instytucjach, nie piszą o nim etatowi korporacyjni krytycy, nie jest promowany ani sprzedawany na targach sztuki typu Frieze czy Basel, nie załatwia się zakupu jego dzieł do muzeów ani żadnych liczących się prywatnych kolekcji, nie bierze udziału w Polskim Roku w Londynie, czy Tel Avivie. Tym samym jego biografia czy CV niczym nie może dorównać artyście korporacyjnemu. Konkurencyjne mogą być jego prace - pod warunkiem że publiczność jakimś cudem zechce rzucić na nie okiem…

Już niedługo udostępnimy do oglądania naszą współczesną wersję Bitwy pod Grunwaldem według Matejki - w nieco większych rozmiarach. Obraz kierujemy przede wszystkim do ludzi, ma przyciągać swoją zawartością i wywoływać szczere reakcje. To zjadliwa satyra na rzeczywistość. Dzieło to jest ogromnie sugestywne, niebywale dynamiczne, miejscami graniczące z horrorem. Jest to obraz, który budzić będzie szczególne emocje, a w świadomość Polaków wpajać dość irracjonalną wizję współczesnej bitwy jako bezładnej kotłowaniny, stłoczonej na niewielkim obszarze wielkiej masy mordujących się nawzajem ludzi. Jeszcze w 2010 roku ekspozycja „Bitwy pod Grunwaldem" The Krasnals poruszy ogromne emocje wśród milionów Polaków, dla których obejrzenie monumentalnego płótna The Krasnals stanie się pielgrzymką patriotyczną.

Podsumowując chcemy zmienić powszechne nawyki myślenia w temacie sztuki. Dać ludziom szansę dostrzec błahość w tym, co oficjalnie jest ważne w sztuce, i doniosłość tego, co oficjalnie uchodzi za pozbawione znaczenia. Słowem, umożliwić przewartościowanie, nabranie dystansu do spraw, które uznaje się za wartościowe.

niedziela, 4 kwietnia 2010

WALPAPIER numer 12 - Władysław Matlęga

WALPAPIER numer 12 - Władysław Matlęga
WESOŁYCH I SPOKOJNYCH ŚWIĄT!!! życzy Grupa STRUPEK

05.04 - 12.04. 2010 WALPAPIER numer 12
WŁADYSŁAW MATLĘGA

godz. 12:00 5 kwietnia 2010 r. - odsłona numeru, witryna K27, ul. Karmelicka 27, Kraków


film o Władysławie Matlędze "artyście miejskim" z Krakowa
autorstwa Justyny Gryglewicz i Mateusza Okońskiego
http://www.youtube.com/watch?v=Pl9NhezNUaU


W natępnym numerze:
THE KRASNALS!!!

poniedziałek, 29 marca 2010

WALPAPIER numer 11 - Kuba Woynarowski

WALPAPIER numer 11 - Kuba Woynarowski

29.03.2010 - 05.04.2010 WALPAPIER numer 11
KUBA WOYNAROWSKI

godz. 12:00 29 marca 2010 r. - odsłona numeru, witryna K27, ul. Karmelicka 27, Kraków

godz. 18:00 29 marca 2010 r. - Orbis Pictus: Komiks w przestrzeni intermediów.

Spotkanie w Małopolskim Instytucie Kultury (Kraków, ul. Karmalicka 27)
w ramach cyklu WALPAPIER-k27
z Kubą Woynarowskim i Arturem Wabikiem,
prowadzący: Mateusz Okoński

W natępnym numerze:
NUMER ŚWIĄTECZNY!!! WŁADYSŁAW MATLĘGA!!!

Blog ORBIS PICTUS
http://www.orbis-pictus-pl.blogspot.com

niedziela, 21 marca 2010

WALPAPIER numer 10 - Rahim Blak

WALPAPIER numer 10 RAHIM BLAK
WALPAPIER numer 10 RAHIM BLAK - ART REVOLT

Rahim Blak "Korporacja w stylu Piotrusia Pana"

22.03.2010 - 29.03.2010 WALPAPIER numer 10
RAHIM BLAK "Korporacja w stylu Piotrusia Pana"

godz. 12:00 22 marca 2010 r. - odsłona numeru, witryna K27, ul. Karmelicka 27, Kraków

godz. 18:00 22 marca 2010 r. - "BUSINESS PERFORMANCE" Rahim Blak
Spotkanie w Małopolskim Instytucie Kultury (Kraków, ul. Karmalicka 27) w ramach cyklu WALPAPIER-k27.

28 marca o godzinie 12 w ramach numeru Rahima Blaka w witrynie k27 pojawi się numer tajemniczego ART REVOLT!!!


W natępnym numerze:
ABSOLUTNA REWELACJA!!! Kuba Woynarowski!!!

RAHIM BLAK:
http://artworldtm.com
http://facebook.com/artworldtm
http://twitter.com/artworldtm

niedziela, 14 marca 2010

WALPAPIER numer 9 - Karol Radziszewski

WALPAPIER numer 9 Karol Radziszewski
15.03.2010 - 22.03.2010 WALPAPIER numer 9 KAROL RADZISZEWSKI
Fag Fighters uderzyli ponownie?! Szokujące zdjęcia!!! - witryna K27,
ul. Karmelicka 27, Kraków

godz. 12:00 15 marca 2010 r. - odsłona numeru

godz. 18:00 15 marca 2010 r. - HOMO-DEFENCE
Spotkanie w Małopolskim Instytucie Kultury (Kraków, ul. Karmalicka 27) w ramach cyklu WALPAPIER-k27.Prowadzący: Mateusz Okoński, zaproszeni goście: Paulina Olszewska i Wojciech Szymański


W natępnym numerze:
RAHIM BLAK!
i jego ZLOSANDZELIZOWAĆ KRAKÓW?!

Blog Karola Radziszewskiego:
http://karolradziszewski.blogspot.com/2010/03/fag-fighter-in-walpapier.html
Fotorelacja z odsłonięcia numeru:
http://www.flickr.com/photos/mik_krakow/sets/72157623626639764/
WALPAPIER numer 9 w Dzienniku Polskim http://www.dziennik.krakow.pl/pl/region/krakow/1005362-rozowa-kominiarka-szok-skandal-strach.html

niedziela, 7 marca 2010

ONE - WALPAPIER numer 8

ONE WALPAPIER numer 8 Marta Sala i Irena Kalicka

08.03.2010 - 15.03.2010 ONEWALPAPIER - witryna K27,
ul. Karmelicka 27, Kraków
godz. 12:00 8 marca 2010 r. - odsłona numeru Irena Kalicka, Marta Sala


Polecamy również WYSTAWĘ MALARSTWA MARTY SALI
one 05.03 - 31.03.2010 r. galeria główna
CSW Slovay, Kraków ul. Zakopiańska 62
więcej na stronie http://solvay.krakow.pl/content/view/407/23/

Za tydzień 15 marca 2010 na łamach WALPAPIERU:
KAROL RADZISZEWSKI
Fag Fighters uderzyli ponownie?! Szokujące zdjęcia!!!

niedziela, 28 lutego 2010

Numer 7 - GAZETA Z KLOCKÓW L Artur Wabik



WALPAPIER numer 7 - 01.03/08.03.2010
1 marca godz. 12 - Kraków, witryna na ul.Karmelickiej 27 - odsłona numeru
1 marca godz. 12:15 - Kraków, Małopolski Instytut Kultury ul. Karmelicka 27 - spotkanie z autorem numeru - Arturem Wabikiem

. artykuł Artura Wabika - http://autoportret.pl/author/wabik/
. o Arturze Wabiku - http://pl.wikipedia.org/wiki/Artur_Wabik
.dokumentacja odsłony numeru http://www.flickr.com/photos/mik_krakow/sets/72157623533976464/

ZA TYDZIEŃ 8 marca - "ONE WALPAPIER" - Marta Sala i Irena Kalicka

niedziela, 14 lutego 2010

Numer 5 - FACEBÓG

WALPAPIER numer 5 Xavimodo i Maciek Pachota
Nowy komix Xavimoda i Maćka Pachoty z "Więcej Światła"!!!

niedziela, 7 lutego 2010

Numer 4 - Justyna Koeke

WALPAPIER numer 4 Justyna Koeke
Praca Justyny Koeke "Grzesiek huj" jest dynamiczną pełną dystansu próbą rekonstrukcji własnego dzieciństwa. Artystka przedstawia rysunek 9-letniego Adasia, który narysował postać różowego potworka o czerwonych włosach trzymajacego w dłoni kij, na którym jest przymocowane coś co dziecko nazwało ''gównem''. Dziecko dodatkowo umieściło w chmurce podpis "grzesiek huj huj". Ten sam napis widnieje na klatce piersiowej postaci.
Artystka Justyna Koeke poddała ten rysunek socjologiczno-antropologicznej analizie z niej wynikło, iż dziecko wykorzystując estetykę komiksu i filmów animowanych stworzyło postać Superbohatera. Ten wniosek był wypadkową performance'u, który był dopełnieniem pokazywanej pracy.
Performance polegał na tym, że na dachu garażu przy ulicy Karmelickiej pojawiła się postać dokładnie taka sama jak na rysunku Adasia - nowy Superbohater machał wesoło swoim kijkiem i eksponował swoje czarne przyrodzenie.To może się wydawać dla osób, które nie brały udziału w wydarzeniu dosyć obsceniczne czy też wulgarne, ale wsród zebranych poważnych ludzi i przechodniów wywoływało salwy śmiechu połączonego ze zdziwieniem.
Bo właściwie o co chodzi w tym projekcie? Według mnie o pruderię. Akcja Koeke jest próbą przeniesienia nas w świat dziecka, które właśnie odkrywa pierwsze wulgarne słowa oraz uczy się co jest dobre a co złe i co jest społecznie nieakceptowalne. Artystka dostrzega w rysunku dziecięcą prowokację, która ma na celu sprawdzić czujność rodzicielską. Bo który rodzic nie zareagowałby słownym skarceniem na taki rysunek, choć i tak uznałby go za niewinną fazę dorastania? Justyna Koeke postawiła nas w sytuacji dość podobnej, postanowiła zmaterializować w sposób perfekcyjny "Grzeska huja" tworząc Superbohatera na miarę naszych czasów. Którz z nas nie marzył, by narysowany przez nas "Superbohater" faktycznie się pojawił? Artystka postanowiła sprawdzić ile w nas jest dziecka, które cieszy się z rodzicielskiej dezaprobaty, a ile skostniałych i pruderyjnych nudziarzy obracających się tylko po ustalonych bezpiecznych orbitach. Znamienne jest również to, że artystka do rysunku dodała 3 opisy pracy, tak jakby sama nie chciała definiować dzieła poddając go osądowi publiki i instytucji. Teksty te można podzielić na ''naukowy'', w którym artystka przedstawia wydarzenie jako projekt badawczy mający się stać przyczynkiem do rzekomej pracy doktorskiej. Drugi ''rodzicielski'' przedstawiający zatroskanie matki o poziom nauczania w prywatnych szkołach, i w końcu ostatni chwalący się pojawieniem Superbohatera - czyżby dziecięcy?
Artystka wiedziała, że zaproszona przez szacowną instytucję kultury zostanie poddana cenzurze i tak też się stało. W witrynie pojawiły się naklejki przykrywające wulgarne słowa (nawet te pisane z błędem). Dorosłość dopadła niewinność. Superbohater w realu został skarcony przez otaczajace nas normy, ale czy został pokonany?

. www.justynakoeke.com

. Dziennik Polski artykuł

niedziela, 24 stycznia 2010

numer 2 - ROBERT KUTA

WALPAPIER numer 2 Robert Kuta

WALPAPIER POLECA:
. BLOG ROBERTA KUTY http://www.robertkuta.blogspot.com/
. Wystawę Roberta Kuty w BWA w Tarnowie.
Galeria Miejska BWA zaprasza w piątek, 29 stycznia o godz. 18:30 do Pasażu Tertila na wernisaż wystawy malarstwa Roberta Kuty. „Jestem ikoną tej dekady, po to się urodziłem”. R. Kuta jest jednym z najciekawszych i najbardziej ekscentrycznych artystów młodego pokolenia, urodzonego w Tarnowie. Podczas wernisażu będzie można nabyć limitowaną serię artzinów artysty.
Robert Kuta, ur. 1988 w Tarnowie, absolwent Liceum Plastycznego w Tarnowie. Obecnie student III roku Malarstwa, I Pracownia Interdyscyplinarna prof. Zbigniew Bajek, Akademia Sztuk Pięknych w Krakowie. W 2008 roku otrzymał stypendium twórcze Telewizji Polskiej w konkursie „Dolina kreatywna, czyli czego szuka młoda sztuka” (I miejsce). W październiku 2009 był uczestnikiem Art & Fashion Festiwal „Fashion Workshop” prowadzonym przez Monikę Jakubiak, polską projektantkę współpracującą m.in. z Vivienne Westwood. Kuta zajmuje się malarstwem, rysunkiem, fotografuje siebie, wydaje własne fanziny, pisze teksty o sobie, oraz szyje unikatowe ubrania. Prowadzi bloga robertkuta.blogspot.com w całości poświęconego własnej osobie. Swoje prace wystawia od 2007 roku, realizując wystawy indywidualne, biorąc równocześnie udział w licznych projektach zbiorowych. Laureat wielu nagród i wyróżnień.
”(...) Dziecko Warhola. Nowy Basquiat. Obrazkowe sumienie młodego, wielkomiejskiego pokolenia. Osobowość i talent. Anonimowy, utalentowany łobuz z niezwykłym życiorysem. Uwielbia swoją babcię. Ciągnie się za nim opinia przereklamowanego, zblazowanego dzieciaka. Inni uważają, że jest nową nadzieją znudzonego środowiska. Od wyrzutka do elity. Ma w sobie to coś – urodę, talent, osobowość, życiorys, tajemnicę, coś, co każe uważać go za ikonę. Jak Debbie, Andy, Lou przed nim. Brzydzi go gatunek ludzki, a jednocześnie ludzi uwielbia. Z wzajemnością. Jest gwiazdą każdej imprezy. Świetnie funkcjonuje wśród ludzi świata mody. Widywany na pokazach, fotografowany przez mistrzów. Nosi wytarte dżinsy, poszarpane tiszerty własnego projektu, kamizelki dla dzieci. I buty. Zawsze musi mieć ciekawe buty, i lubi, gdy zwracają na nie uwagę. Zawsze z aparatem fotograficznym. Uwielbia eksperymentować. Buntownicza natura nie pozwala mu tolerować współczesnych środków komunikacji. Jego sztuka jest dokładnie taka, jak współczesna masowa rzeczywistość – ekshibicjonistyczna, wulgarna, wścibska, egocentryczna. Zdjęcia Kuty są obrazkowym reality-show. W roli głównej on. Zdjęcia zatrzymują mijającą chwilę. Stworzył własną przestrzeń w mieszkaniu, które dzielił z koleżanką. I w pracowni. W obu tych miejscach panuje totalny bałagan. Chaos i brud. Tylko tak potrafi funkcjonować. Wszędzie walają się farby, zdjęcia, ciuchy. Ma świetny gust, wiecznie niegrzeczny chłopiec.” (http://robertkuta.blogspot.com)