niedziela, 28 lutego 2010

Numer 7 - GAZETA Z KLOCKÓW L Artur Wabik



WALPAPIER numer 7 - 01.03/08.03.2010
1 marca godz. 12 - Kraków, witryna na ul.Karmelickiej 27 - odsłona numeru
1 marca godz. 12:15 - Kraków, Małopolski Instytut Kultury ul. Karmelicka 27 - spotkanie z autorem numeru - Arturem Wabikiem

. artykuł Artura Wabika - http://autoportret.pl/author/wabik/
. o Arturze Wabiku - http://pl.wikipedia.org/wiki/Artur_Wabik
.dokumentacja odsłony numeru http://www.flickr.com/photos/mik_krakow/sets/72157623533976464/

ZA TYDZIEŃ 8 marca - "ONE WALPAPIER" - Marta Sala i Irena Kalicka

niedziela, 14 lutego 2010

Numer 5 - FACEBÓG

WALPAPIER numer 5 Xavimodo i Maciek Pachota
Nowy komix Xavimoda i Maćka Pachoty z "Więcej Światła"!!!

niedziela, 7 lutego 2010

Numer 4 - Justyna Koeke

WALPAPIER numer 4 Justyna Koeke
Praca Justyny Koeke "Grzesiek huj" jest dynamiczną pełną dystansu próbą rekonstrukcji własnego dzieciństwa. Artystka przedstawia rysunek 9-letniego Adasia, który narysował postać różowego potworka o czerwonych włosach trzymajacego w dłoni kij, na którym jest przymocowane coś co dziecko nazwało ''gównem''. Dziecko dodatkowo umieściło w chmurce podpis "grzesiek huj huj". Ten sam napis widnieje na klatce piersiowej postaci.
Artystka Justyna Koeke poddała ten rysunek socjologiczno-antropologicznej analizie z niej wynikło, iż dziecko wykorzystując estetykę komiksu i filmów animowanych stworzyło postać Superbohatera. Ten wniosek był wypadkową performance'u, który był dopełnieniem pokazywanej pracy.
Performance polegał na tym, że na dachu garażu przy ulicy Karmelickiej pojawiła się postać dokładnie taka sama jak na rysunku Adasia - nowy Superbohater machał wesoło swoim kijkiem i eksponował swoje czarne przyrodzenie.To może się wydawać dla osób, które nie brały udziału w wydarzeniu dosyć obsceniczne czy też wulgarne, ale wsród zebranych poważnych ludzi i przechodniów wywoływało salwy śmiechu połączonego ze zdziwieniem.
Bo właściwie o co chodzi w tym projekcie? Według mnie o pruderię. Akcja Koeke jest próbą przeniesienia nas w świat dziecka, które właśnie odkrywa pierwsze wulgarne słowa oraz uczy się co jest dobre a co złe i co jest społecznie nieakceptowalne. Artystka dostrzega w rysunku dziecięcą prowokację, która ma na celu sprawdzić czujność rodzicielską. Bo który rodzic nie zareagowałby słownym skarceniem na taki rysunek, choć i tak uznałby go za niewinną fazę dorastania? Justyna Koeke postawiła nas w sytuacji dość podobnej, postanowiła zmaterializować w sposób perfekcyjny "Grzeska huja" tworząc Superbohatera na miarę naszych czasów. Którz z nas nie marzył, by narysowany przez nas "Superbohater" faktycznie się pojawił? Artystka postanowiła sprawdzić ile w nas jest dziecka, które cieszy się z rodzicielskiej dezaprobaty, a ile skostniałych i pruderyjnych nudziarzy obracających się tylko po ustalonych bezpiecznych orbitach. Znamienne jest również to, że artystka do rysunku dodała 3 opisy pracy, tak jakby sama nie chciała definiować dzieła poddając go osądowi publiki i instytucji. Teksty te można podzielić na ''naukowy'', w którym artystka przedstawia wydarzenie jako projekt badawczy mający się stać przyczynkiem do rzekomej pracy doktorskiej. Drugi ''rodzicielski'' przedstawiający zatroskanie matki o poziom nauczania w prywatnych szkołach, i w końcu ostatni chwalący się pojawieniem Superbohatera - czyżby dziecięcy?
Artystka wiedziała, że zaproszona przez szacowną instytucję kultury zostanie poddana cenzurze i tak też się stało. W witrynie pojawiły się naklejki przykrywające wulgarne słowa (nawet te pisane z błędem). Dorosłość dopadła niewinność. Superbohater w realu został skarcony przez otaczajace nas normy, ale czy został pokonany?

. www.justynakoeke.com

. Dziennik Polski artykuł